Strona dla wielbicieli roślin owadożernych
  Hodowla o rosiczkach
 

Hodowla o rosiczkach

Nasłonecznienie

Także w okresie spoczynku rośliny podlewamy tak, aby podłoże miały tylko lekko wilgotne (około raz - dwa razy na miesiąc). UWAGA! Nigdy nie wlewamy wody do dzbanuszków dzbaneczników! Pamietajmy, że na dworze rośliny zużywają więcej wody. Kontrolujmy wilgotność podłoża nawet 3 - 4 razy dziennie!
Dokarmianie
  • muchy - nie dla rosiczkek i tłustoszy, dla muchołówek tylko mniejsze. Dobre dla dzbaneczników;
  • ziemiórki - jeśli ktoś ma rośliny owadożerne to ma i ziemiórki. Łapią się do sarraceni, dzbaneczników i cefalotusów, jadnak głównym ich pogromcą są rosiczki i tłustosze (te ostatnie są w stanie bardzo skutecznie zmniejszyć ich populację na naszych roślinach). Ich żyjące w ziemi larwy są pokarmem dla lądowych tłustoszy i żenlisei;
  • komary - idealne dla rosiczek i tłustoszy, a także dla młodych muchołówek;
  • muszki owocówki (octówki, Drosophila melanogaster) - wydają się idealnym pokarmem dla rosiczek i tłustoszy: małe, bez trudu można je zwabić owocami, drożdżami, piwem lub winem, można je nawet hodować. Niestety są dość silne i nie mają większych problemów z zejściem z lepkich liści tłustosza czy mniejszych rosiczek. Jest na to jednak pewien sposób: wystarczy przyuważyć moment, w którym owad siada na liściu i przewrócić go patyczkiem tak, aby przykleił się do liścia skrzydełkami. Wtedy szanse, że muszka zejdzie z rośliny są bardzo małe;
  • mszyce - często lądują na wystawionych na dwór tłustoszach. Można karmić nimi rosiczki (wystarczy zerwać pęd rośliny, na którym są mszyce, a potem dotknąć nim liście rosiczki), ale trzeba uważać, by nie dostały się na "nieowadożerną" część liścia - rozmnażają się błyskawicznie;
  • pająki - są pożyteczne, ale jeśli już nam się nawiną to można nimi karmić rośliny;
  • biedronki - są pożyteczne, gdyż zarówno dorosłe jak i ich larwy zjadają mszyce, ale hodowcy często karmią nimi rośliny (zwłaszcza muchołówki).
  • świerszcze - można czasem kupić w sklepie zoologicznym, można też hodować samemu. Są one jednym z lepszych rozwiązań na dokarmianie roślin;
  • złotooki - małe, zielone owady, z półprzeźroczystymi, zielonymi skrzydłami. Zwabione światłem żarówek wpadają wieczorem do domów. Są dobrym pożywieniem dla roślin, ale ponieważ są bardzo pożyteczne (zarówno larwy jak i dorosłe żywią się mszycami), wypuszczamy je na dwór;
  • skorki - dobre, ale pożyteczne (w ogrodzie zjadają mszyce) - wybór nalezy do Ciebie
  • mączliki - na co dzień szkodniki roślin, ale można spróbować usuwać je z liści rosiczkami;
  • karaluchy, prusaki, karaczany - trzy nazwy, ale codzi o tego samego owada. Niewielkie biegają po naszych domach, ale tropikalne odmiany mogą osiągnąć kilkanaście centymetrów. Nie powinno się ich używać, gdyż mają w sobie i na sobie mnóstwo zarazków;
  • biegacze - w przeciwieństwie do karaluchów, które mają na wierzchu skrzydła, biegacze mają twardy pancerzyk. Do naszych domów dostają się przez przypadek. Są pod ochroną, gdyż są bardzo pożyteczne: polują na ślimaki i inne szkodniki;
  • komarnice - wpadają wieczorem do naszych domów i wyglądają jak wielkie komary. Dorosłe są niegroźne - żywią się sokiem roślin i opadłych owoców, ale duża ilość larw może spowodować poważne uszkodzenie trawnika. Spokojnie możemy używać ich do karmienia roślin;
  • stonogi - szare "owady" (dokładnie to stawonogi) występujące pod kamieniami. Żywią się martwą materią organiczną. Odradzam wrzucanie ich do wąskich sarraceni (blokują się w środku rurki), moga być też za twarde dla muchołówki;
  • pareczniki, wije - gdy podniesiemy na dworze kamień czasem uciekają spod niego rude, segmentowane stawonogi. Są one drapieżnikami i należy je ostrożnie łapać. Młode przyklejały mi się czasem do liście tłustosza, starsze do muchołówki;
  • krocionogi - mają mnóstwo odnóży, zaniepokojone zwijają się w spiralę. Ich przydatność nie jest zbyt duża;
  • żuki - lepiej nie dawać muchołówkom - są twarde i pułapka zamykając się może się uszkodzić;
  • pszczoły - są pożyteczne i lepiej zostawmy je w spokoju;
  • osy - łapanie na własną odpowiedzialność - tylko do większych roślin;
  • trzmiele - są pod ochroną;
  • mrówki - z łatwością zejdą z tłustosza i małych rosiczek (chociaż do większych, które wystawiam czasem na dwór, same potrafią się przykleić). Mają jad (kwas mrówkowy), którym mogą atakować roślinę oraz silne szczęki. Sam ich nie łapię, czasem łapią się same;
  • ważki - ponieważ żyją w podobnym środowisku często są ofiarą roślin owadożernych. Małe, niebieskie, są często pokazywane na filmach przyrodniczych;
  • motyle - mielibyście sumienie? Poza tym część jest pod ochroną;
  • gąsiennice - proponuję tylko te z kapusty, gdyż inne mogą okazać się w przyszłości chronionymi motylami. Na pewno nie zbierajmy gąsiennic z pokrzyw!
  • koniki polne - mniejszymi czasem dokarmiam dzbaneczniki;
  • ćmy - ich skrzydła są pokryte grubą warstwą "kurzu", który jest nieprzdatny dla roślin i może im wręcz przeszkadzać. Do moich rosiczek przykleją się czasem malutkie ćmy, z którymi one doskonale sobie radzą;
  • rozwielitki - wodne stawonogi. Są głównym pożywieniem wodnych roślin owadożernych - pływacza i aldrowandy. Można je czasem dostać w sklepie zoologicznym;
  • oczlik - także żyje w wodzie. Nie spotkałem w sprzedaży, ale czasem występuje w jeziorach;
  • larwy komarów - zazwyczaj przebywają tuż pod powierzchnią wody, ale przestraszone kręcąc się "w ósemkę" opadają niżej. Są jednymi z głównych ofiar roślin wodnych;
  • żabki - w naturze często padają ofiarą roślin owadożernych, ale w Polsce wszystkie gatunki są pod ochroną;
  • ślimaki nagie - jest ryzyko, że wyjdą z pułapki i w ramach zemsty rozsmakują się w lisciach naszych roślin;
  • mączniaki - a dokładniej ich larwy. Do kupienia w sklepach wędkarskich i zoologicznych, czasem moga pojawić się w domu w torebkach z mąką czy kaszami. Nie używałem ich, ale niektórzy radzą karmienie nimi dzbaneczników;
  • dżdżownice - są pierścienicami. Nie powinny zaszkodzić większym dzbanecznikom, ale lepiej poszukać jakiegoś stawonoga;
  • białe robaki - na pewno nie dla muchołówki - wypełzają. Teoretycznie dla roślin z dzbankami, chociaż lepiej odstawić pudełko z białymi robakami w ciepłe miejsce i poczekać, aż przepoczwarzą się w dorosłe muchy (trwa to około 2 tygodnie);
  • świeże i mrożone mięso - zdarza się, że sprzedawcy proponują karmić nim rośliny. Nic bardziej błędnego. Mięso wołowe czy inne nie jest czymś, co w naturze jest pozywieniem roślin owadożernych i nie powinno się go używać, gdyż może doprowadzić nawet do śmierci rośliny. Nie nadaje się do tego również szynka.
  • Torf

    Torf jest to produkt naturalny powstały z mchu torfowca. W hodowli roślin mięsożernych stosuje się najczęściej taki o pH 3 - 5 (z torfowisk wysokich, sfagnowy; torf z torfowisk niskich ma odczyn zasadowy i nie nadaje się dla roślin owadożernych). Torf jest stosowany ze względu na swoje właściwości spulchniające i utrzymujące wilgoć. Ma tylko jedną poważną wadę - gdy raz go przesuszymy będziemy mieli trudności z jego ponownym nawodnieniem. Jest najprostszym i najłatwiej dostępnym podłożem (80 litrów za około 10 złotych). Przed kupnem sprawdźmy na opakowaniu czy nie zawiera on dodatków nawozów.


    Żywy mech torfowiec

    Trudniej dostępny i droższy, ale jest najlepszym podłożem dla wielu roślin, a dla heliamfor i darlingtoni właściwie jedynym. Dostępny jest żywy i w formie sprasowanych kostek, które należy namoczyć wodą (nie mylić z włóknem kokosowym). Ususzony mech torfowiec ożywa po dostarczeniu mu wody i słońca.


    Włókno kokosowe

    Powstaje on z włókien orzecha kokosowego. Nie kurczy się podczas wysychania (duży plus w stosunku do torfu), przepuszcza wodę i powietrze. Najczęściej jest sprzedawane w postaci suchych, sprasowanych kostek, które należy namoczyć w wodzie (COCO-GRUNT, Kokohum, do 10 złotych za kostkę dającą 8 litrów). Nie bardzo nadaje się dla roślin wymagających kwaśnego podłoża, ale może stanowić dodatek - zwłaszcza dla dzbaneczników i bromelii.


    Podłoże

    Mieszanka ziemi, kory, torfu, perlitu (skład zależy od firmy). Z reguły zawiera dodatek nawozu, ale nadaje się do bromelii (są one epifitami) i jako dodatek do podłoża dla dzbaneczników.


    Piasek

    Gruboziarnisty piasek zwiększa drenaż i poprawia stabilność. Jeśli jednak chcemy użyć piasku nie może on pochodzić z budowy, gdyż jest bardzo zanieczyszczony. Używajmy piasku ogrodniczego lub ewentualnie z bardzo czystej rzeki.


    Żwirek

    Są to małe kamyczki, których nie możemy już nazwać piaskiem, ale jeszcze nie bardzo nadają się do traktowania oddzielnie. Mają zastosowanie podobne do piasku, jednak lepiej zwiększają przepuszczalność podłoża.


    Korek

    Ma za zadanie zapewnić korzeniom dostęp powietrza. Jest to szczególnie ważne dla roślin epifitycznych.


    Styropian

    Jest magazynem powietrza. Ponieważ rośliny owadożerne także można zalać (ich korzenie też potrzebują powietrza) kulki steropianowe powinno dodawać się do podłoża.


    Kora

    Najczęsciej sosnowa lub dębowa. Dodatek do podłoża dla epifitów w celu zwiększenia przepuszczalności podłoża.



    Węgiel drzewny

    Ma za zadanie wchłaniać szkodliwe substancje z podłoża.



    Rosiczki

    torf : piasek : perlit
    2 : 2 : 1

     


    Podłoże


    Każda roślina owadożerna ma swoje ulubione podłoże. Jeśli nie możemy im go zapewnić, najlepszym rozwiązaniem dla większośći z nich będzie kwaśny torf z kulkami do hydroponiki w stosunku 3:1. Jeli jednak chcemy by nasze rośliny ładnie rosły powinniśmy odtworzyć im podłoże, w jakim znajdują się w naturze. Ponieważ każdy hodowca ma swoje ulubione i sprawdzone podłoża dla poszczególnych roślin, ich skład może się różnić. Nasze propozycje są następujące:

     


    także wymaga bardzo jasnego, bezpośrednio nasłonecznionego miejsca. Nie musimy się bać, że kropelki cieczy trawiennej spowodują poparzenia. Roślina potrafi regulować w nich ilość wody - kropelki największe są rano, wieczorem i podczas pochmurnych dni. Wyjątkiem są rosiczki pochodzące z lasów równikowych - wymagają światła rozproszonego, a najlepiej rosną w półcieniu.

    Podlewanie

    Sposoby podlewania poszczególnych gatunków będą omówione bezpośrednio przy opisie ich hodowli. Większości z nich w okresi wzrostu wodę lejemy na podstawkę i dbamy o to, aby doniczka zawsze stała w dwucentymetrowej warstwie wody. Wyjątkiem jest dzbanecznik, rosolistnik, cefalotus, Sarracenia minor oraz niektóre gatunki tłustoszy. Powinny one mieć stale wilgotne podłoże, ale jego zalanie może spowodować gnicie korzeni (w związku z tymi wyjątkami będę uzywał sformułowania "dbamy o wysoką wilgotność podłoża"). Wymienione rośliny najlepiej podlewać przez podsiąkanie - wodę na podstawce uzupełniać dopiero po wchłonięciu przez nią poprzedniej porcji, natomiast przy rosolistniku jeszcze skuteczniejsza jest następująca metoda: roślinę sadzimy w glinianej doniczce bez otworu odpływowego, a taką doniczkę ustawiamy w większej osłonce. Pomiędzy doniczkami umieszczamy mech torfowiec i pilnujemy by był stale wilgotny. Woda do podłoża z cefalotusem przedostaje się przez pory w glinianej doniczce. Darlingtonię i heliamforę musimy podlewać schłodzoną wodą.
     
      Dzisiaj stronę odwiedziło już 4 odwiedzający (6 wejścia) tutaj!  
     
    Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
    Darmowa rejestracja